W piątkowe popołudnie przed Sejmem RP posłanki Nowoczesnej protestowały razem z warszawiakami przeciwko zmianie obecnie obowiązującej ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży, zmierzającej do całkowitego zakazu aborcji w Polsce.
W wydarzeniu uczestniczyły posłanki Joanna Scheuring-Wielgus, Joanna Schmidt, Ewa Lieder, Katarzyna Lubnauer, Joanna Augustynowska, Kornelia Wróblewska oraz Monika Rosa.
Protest rozpoczął się od odczytania listu, który posłanki Nowoczesnej skierowały do Pierwszej Damy, Agaty Kornhauser-Dudy, prosząc ją o zabranie głosu w tej ważnej debacie. Uczestnicy protestu trzymali kartki z napisem „Nie ma zgody na milczenie„.
– Pani Prezydentowo, cały czas czekamy na Pani odpowiedź, bo to ważne sprawy dla wszystkich kobiet – powiedziała Joanna Schmidt.
– Nikt nam nie wmówi, że nie możemy podejmować decyzji, bo możemy. Jesteśmy wolne – to daje nam prawo do decyzji. Jesteśmy mądre – to sprawia, że potrafimy ją podjąć. Jesteśmy odpowiedzialne – więc decyzji nie podejmujemy pochopnie. Mamy prawo do decydowania o sobie i naszym życiu, mamy prawo do antykoncepcji, mamy prawo badań prenatalnych. I tych praw nie oddamy! Bo chodzi o nasze zdrowie i nasze życie. Przyszłyśmy tutaj, by jasno powiedzieć – nie! Nie dla zaostrzenia prawa antyaborcyjnego! My – Nowoczesna – zagłosujemy za odrzuceniem projektu w pierwszym czytaniu. Czekamy na jasne deklaracje innych klubów! – mówiła Monika Rosa.
– Polska to dziwny kraj, jeśli chodzi o podejście do seksualności jej obywateli. Tu nikogo nie zdziwi, że edukacja seksualna nie jest powszechna, a zdarza się, że prowadzi ją nauczyciel religii. Polska to kraj, gdzie tej zimy partia, która lubi mówić o zagrożeniu demograficznym Polski, zlikwidowała finansowanie In vitro. Szansę dla niezamożnych polskich rodzin bezskutecznie starających się o dziecko. Polska to kraj, gdzie wiosną minister zdrowia w trosce o polskie kobiety, chce wprowadzić recepty na tzw. pigułki „dzień po”. Czy tak robi minister, który chce ograniczać aborcje? – mówiła Katarzyna Lubnauer. – Polska to kraj jednego z najostrzejszych praw antyaborcyjnych. Latem szykuje się nam kolejna batalia, batalia o prawo do decydowania o tym, czy chcemy urodzić dziecko z gwałtu, chore, lub donosić ciąże, której ceną może być nasze życie lub zdrowie. Prawica ma dla nas ustawę, która ograniczy też in vitro, badania prenatalne i niektóre formy antykoncepcji.
Jak dodała Ewa Lieder: – Macierzyństwo w Polsce przestanie być kojarzone ze stanem błogosławionym. Ustawa ta ograniczy dostęp kobietom i dzieciom do właściwego leczenia w ramach współczesnej, legalnej medycyny. Odbierze kobietom podstawowe prawa zapisane w Konstytucji. Czy ludzkie jest karanie kobiet, które straciły dziecko w wyniku poronienia?
– Ale tu nie chodzi tylko o zmianę ustawy antyaborcyjnej. Tu chodzi o nas wszystkich i o to, jak się nas traktuje. Tu chodzi o to, że Państwo chce decydować za nas w naszych życiowych wyborach. A jeżeli sięga po jedną sferę naszej prywatności, to można być pewnym, że zaraz sięgnie po kolejne i pozbawi nas nas naszego prywatnego życia w całości. – mówiła Joanna Scheuring-Wielgus. – Posłanki Nowoczesnej nie weszły do sejmu, po to aby bezwiednie siedzieć w ławach sejmowych i automatycznie podnosić lub opuszczać rękę. Posłanki nowoczesnej weszły do sejmu po to aby pracować dla was! I nie ma znaczenia o czym mówimy: czy o trybunale, czy o konstytucji, czy o edukacji, czy o lekach, czy u puszczy, czy o koniach. Zawsze zabieramy głos. Bo to nas dotyczy, naszych rodzin, naszych dzieci. Nie ma zgody na milczenie!
Wydarzenie zakończyło się podpisaniem przez jego uczestników apelu do władz naszego państwa:
„My, obywatele Rzeczypospolitej Polskiej, nie zgadzamy się na wzniecanie przez Prawo i Sprawiedliwość kolejnego sporu politycznego pod przykrywką obywatelskiej ustawy. Mówimy stanowcze NIE zaostrzaniu przepisów dotyczących prawa aborcyjnego w Polsce i apelujemy o zatrzymanie działań, które mogą doprowadzić do krzywdy i cierpienia wielu Polek.
Obowiązująca od ponad 20 lat ustawa jest owocem porozumienia wielu środowisk, w tym także kościelnych. Ustawa o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego oraz warunkach dopuszczalności przerywania ciąży jasno definiuje sytuacje, w których zabieg aborcji jest legalny. Dopuszczalność aborcji w określonych okolicznościach nie ma nic wspólnego z zachęcaniem do niej. Podjęcie przez kobietę takiej decyzji jest ogromnym dylematem moralnym. Politycy nie powinni zastępować ich sumień.
Apelujemy, by Państwo w tak fundamentalnych sytuacjach życiowych stało po stronie kobiet, dając wsparcie i gwarantując prawo do decydowania.”
Wydarzenie zakończyło się podpisaniem przez jego uczestników apelu do władz naszego państwa:
„My, obywatele Rzeczypospolitej Polskiej, nie zgadzamy się na wzniecanie przez Prawo i Sprawiedliwość kolejnego sporu politycznego pod przykrywką obywatelskiej ustawy. Mówimy stanowcze NIE zaostrzaniu przepisów dotyczących prawa aborcyjnego w Polsce i apelujemy o zatrzymanie działań, które mogą doprowadzić do krzywdy i cierpienia wielu Polek.
Obowiązująca od ponad 20 lat ustawa jest owocem porozumienia wielu środowisk, w tym także kościelnych. Ustawa o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego oraz warunkach dopuszczalności przerywania ciąży jasno definiuje sytuacje, w których zabieg aborcji jest legalny. Dopuszczalność aborcji w określonych okolicznościach nie ma nic wspólnego z zachęcaniem do niej. Podjęcie przez kobietę takiej decyzji jest ogromnym dylematem moralnym. Politycy nie powinni zastępować ich sumień.
Apelujemy, by Państwo w tak fundamentalnych sytuacjach życiowych stało po stronie kobiet, dając wsparcie i gwarantując prawo do decydowania.”
Autor: Michał Kuczyński